środa, 25 czerwca 2014

Wielkie święto! Spitfire'y w natarciu!

Tym razem nie znajdziecie żadnego przepisu, tylko trochę przemyśleń i recenzji (absolutnie subiektywnych), ale temat przemówi do każdego Faceta. Wszystkich, których poniższy temat nie interesuje, zapraszam już wkrótce na więcej czystego gotowania. Ale wracając do tematu:

W tym tygodniu wielkie święto dla wszystkich miłośników dobrego piwa!


Dzięki uprzejmości sieci Lidl i ich "Browarni Lidla" możemy cieszyć się moim ulubionym "smarem do Faceta", czyli piwem. I to nie byle jakim piwem. Od poniedziałku każdy, kto ma odrobinę szczęścia, może nacieszyć swoje podniebienie bardzo dobrymi wyrobami chmielowo/jęczmiennymi z UK! I to w jakiej cenie! 

Wybór jest całkiem spory, chociaż królują piwa typu "ale", to każdy znajdzie coś dla siebie. Bardzo cieszy mnie, że oprócz standardowego Guinessa (niestety w puszce) znalazło się jeszcze jedno piwo, które równie dobrze reprezentuje stouty (Black Scottish Stout od Belhaven), ale największym zaskoczeniem jest pojawienie się "Spitfire" pośród różnych marek "ale". Tego piwa miałem już okazję kosztować w "House of Beer" przy ulicy Św. Tomasza, ale cena była zaporowa (w granicach 15 zł za kufel! chociaż lany z kranu, nie z butelki) i wiedziałem, że nie będą to zmarnowane pieniądze. 
Od razu zaznaczę, że kupiłem po butelce każdego "ale" i z czysto subiektywnego punktu widzenia śmiało mogę polecić ten cud nazwany po jednym z najlepszych samolotów II WŚ. Nie wiem, czy to kwestia świeżości tej partii, czy po prostu fenomenalnej jakości, ale "Spitfire" bije wszystko, co nam Lidl zaserwował. Nie zrozumcie mnie źle - wcale nie uważam, że inne piwa są złe czy słabe, ale według mnie jest to zupełnie inna liga. Nie chcę się wygłupiać z opisywaniem wyczuwalnych smaków owoców, czy Bóg wie jeszcze czego w zapachu czy smaku - po prostu spróbujcie!

Swoją drogą w tym tygodniu w Krakowie odbywa się Małopolski Piknik Lotniczy, więc na tę okazję pozwoliłem, aby na moim blacie wylądował klucz Spitfire'ów ;)





Warty uwagi jest zdecydowanie Black Scottish Stout - jako wielki miłośnik piwa typu stout mogę śmiało polecić jako jedną z najciekawszych pozycji dostępnych w sklepach na tą chwilę. Jeżeli macie ochotę kupić też inne "ale" niż Spitfire godny polecenia jest też Bishops Finger - zdecydowanie wyraźne, ale bez charakterystycznego "świeżego" smaku.

Na koniec chciałbym poruszyć bardzo przykrą kwestię, a mianowicie dostępność piwa na półkach. Na szczęście nie było tak źle, jak słynnego szturmu na Crocs'y (jeżeli ktoś nie widział, to tu jest link), ale lekko też nie było. Fakt, że nie zwróciłem uwagi i byłem nieprzygotowany - po prostu przegapiłem tę gazetkę i byłem bardzo zdziwiony w trakcie poniedziałkowych zakupów widząc:
a) znane marki piw, których się nie spodziewałem w Lidlu, jeszcze w rozsądnych cenach
b) tłumu Facetów buszujących w kartonach i wybierających "najsmaczniejsze kąski"
To było około godziny 15.30 i już niestety nie udało mi się dostać ani jednej butelki Belhaven Twisted Thistle IPA (dość specyficznego piwa typu IPA, którego nie miałem jeszcze okazji próbować). Wykonałem jeszcze jeden wypad do sklepu około godziny 17.30 i wybór jeszcze bardziej się skurczył - została ostatnia paczki Spitfire'ów i nie było już Black Scottish Stout. Ogólnie sytuację można opisać jako "kto pierwszy ten lepszy" i dochodziło czasem do przepychanek przy bardziej popularnych kartonach. Miałem nadzieję, że może następnego dnia uda się jeszcze coś dostać, ale ku mojemu zdziwieniu okazało się, że musiałem odwiedzić 4 Lidle, aby cokolwiek jeszcze znaleźć (z góry zaznaczam, że moje "ulubione" marki były już dawno wyprzedane), poza Guinessem (w puszce i dość nieatrakcyjnej cenie) i Lechem (bardzo brytyjskie piwo ;)), z którymi nie ma problemu.

Ja rozumiem, że w gazetce jest napisane "od 23.06 do wyczerpania zapasów", ale w mieście takim, jak Kraków 95% zapasów rozeszło się w ciągu pierwszych godzin popołudniowego szczytu zakupowego (między 15 a 18)! Wiem, że jest to zdecydowany sukces sieci, ale jak znam życie i Lidla, nie ma co liczyć, że doczekamy się ponownej edycji piw brytyjskich w tym roku. Wszystko co mi pozostaje to liczyć w najbliższej przyszłości na piwa niemieckie, czeskie i belgijskie ;).

Pozdrawiam!


P.S. Jeżeli ktoś ma ochotę na piwo "Spitfire", to wiem, w którym Lidlu pozostało jeszcze co najmniej 6 kartonów i chętnie podzielę się tą wiedzą. Najchętniej, jeżeli ktoś wie, gdzie można dostać jeszcze Black Scottish Stout lub Belhaven Twisted Thistle IPA ;) Wszystkich chętnych zapraszam do kontaktu na Facebooku.